Rafał Ziemkiewicz w swojej książce "W skrócie" tak oto napisał o Donaldzie Tusku: "Nieodparcie kojarzy mi się z sycylijskim, powiedzmy, biznesmenem, którego wrogom nieodmiennie przydarzają się nieszczęścia, a to który utopi się w basenie, a to wypadnie z okna lub zatruje sie gazem, on sam zaś rozkłada tylko ręce i patrzy na nas tak niewinnie, że po prostu nie sposób wątpić, iż nie ma z tym nic wspólnego"
Autor tych słów w najczarniejszych snach nie mógł wyobrazić sobie, jak bardzo prorocze okażą się jego słowa. Wczorajsza katastrofa rozwiązała bowiem wiekszość problemów stojących przed Platformą Obywatelską. Marszałek Komorowski jest teraz faktycznym prezydentem Polski, a większość prominentnych działaczy opozycji zginęła, pozostawiając stanowiska do obsadzenia. Nie żyją też dwaj najpoważniejsi konkurenci w wyborach prezydenckich, czyli Lech Kaczyński i Jerzy Szmajdziński. Wczoraj mieliśmy zaś w mediach istny festiwal obłudy w wykonaniu polityków PO, będący odpowiednikiem cytowanego wyżej "rozkładania rąk" i "niewinnego spojrzenia".
Przypominam też sobie jak w 2005-tym roku WSI usuwała Włodzimierza Cimoszewicza z drogi Tuska ku wyśnionej prezydenturze. Wtedy wystarczyły ku temu fałszywe oskarżenia i trochę propagandy. Teraz jednak pięć lat wściekłej medialnej nagonki nie było w stanie wystarczajaco osłabić PiS-u....
Jedno wydaje mi się prawie pewne: Media będą nas teraz usilnie przekonywać, że wczorajsza katastrofa była zwykłym wypadkiem, zaś szeptana propaganda będzie głosiła, iż wszystkiemu winni są Rosjanie.
P.S. Polecam ostatnie dwie notki Freemana; "Ból" oraz "Modlitwa ad hoc. Improwizacja" /TUTAJ/. Dobrze jest też przeczytać tekst Igły /TUTAJ/.